Prof. John Conly (główny doradca WHO): „Maseczki mogą być szkodliwe” ( Szewczenko )

@wolvverine przeczytałem pierwszy link który dałeś. Potwierdza wszystko co napisałem. Jeżeli siedzisz z kimś przez kilka godzin to maseczka nic nie daje. Czas ma największe znaczenie. Powietrze z wirusem się rozchodzi i rozcieńcza. Każdy oddech zwiększa stężenie wirusa. Nie ma tam żadnej informacji że maseczka nie działa w żadnym przypadku. Wydaje mi się że było o tym że blokuje strumień bezpośredniego powietrza. O tym też pisałem. Podaj mi zdanie z tekstu i moje zdanie które nie jest wyrwane z kontekstu ale jest sprzeczne. Jest napisane że wydychane powietrze jest cieplejsze i leci do góry. Czyli jeżeli maseczka zablokuje to masz chmurę która cię otacza. Jak oddychasz to powietrze leci do przodu. Ktoś może dostać strumieniem wirusa. Nigdzie nigdy nie napisałem że maseczki są tylko dobre. Nie są. Działają w krótkich kontaktach.

Napisałeś że odległość i maseczka nie mają znaczenia w pomieszczeniach ale to nie jest do końca prawda. Zapominasz o czasie a ja cały czas o tym piszę. Jak ktoś siedzi z kimś długo w małym pomieszczeniu to całkowicie się zgadzam. No ale nie zawsze pomieszczenia są w domu i w pracy. Może być jakiś korytarz. Może jakaś łazienka. Nawet sklep tak jak pisałem. Jeden człowiek nie wypełni całego sklepu wirusem. Może zostawić wirusa na przedmiotach albo zarazić kogoś bezpośrednim strumieniem. Będzie miał maseczkę to będzie miał mniejszą szanse. Właśnie dlatego pisałem że maseczki częściowo mają sens. W sklepie trochę ograniczą. W ciasnych miastach też będą coś dawały. Na pustych ulicach i w pracy nie mają żadnego znaczenia

Wirus nie utrzymuje się dokładnie godzinę. Wszystko zależy od środowiska na jakie trafi. Może zginąć w kilka minut albo w kilka godzin. 1 godzina to orientacyjny czas po uśrednieniu i uproszczeniu wszystkiego. Zasięg to nie jest dokładnie 8 metrów bo też jest bardzo zależny. Będzie się rozcieńczał i może mieć większy. Może mieć też mniejszy. To nie są stale wartości.
Zakaża przez … Wypadło mi słowo. Chodzi o wszystko z wydzielinami człowieka. Usta, nos i oczy. Oczy są małe i nie spotykają dużo powietrza. Więcej przepływa przez nos i usta. Jeżeli masz maseczkę to będzie głównie przez oczy bo ktoś może tam płuc jak będzie do ciebie mówił. Bez maseczki może ci płuc równie dobrze do nosa i ust. Możesz też się zarazić przez podanie ręki przed jedzeniem albo dłubaniem w nosie. To jest prawdopodobnie główny sposób w firmach. W których ekipy spotykają się tylko rano przy wejściu.
Wirus przejdzie przez każdą maseczkę która nie będzie szczelna. Tylko że nie robisz strumienia przed siebie a dookoła siebie. Jeżeli mówiąc do człowieka spotkanego na ulicy nie zarazisz go tak łatwo bo maseczka zablokuje strumień powietrza i większe krople. Tu nie ma znaczenia rodzaj maseczki. Nie musi niczego filtrować bo na tylko zmienić kierunek strumienia.
Maseczka nie działa dokładnie 20 minut. Nie ma żadnej dużej różnicy między noszoną 19 a 21 minut. To są wszystko uproszczone informacje. Nie ma stałych wartości.

Wentylacja w górę nie podmienia powietrza w magiczny sposób. Ciągnie powietrze które ma obok siebie a to które zostaje wypełnia ubytki. Gdyby ktoś dmuchał prosto w wentylację z kilku centymetrów to będzie działać. Z metra już tylko część oddechu zostanie wyciągnięta. Z 8 metrów nic nie zmienia bo będzie zbierać tylko minimalne części a wszystko inne będzie się mieszało obok chorego. Czystość w szpitalu polega na czymś innym a nie jakieś środowiska bez wirusów. Personel mógł się zarazić w każdym innym miejscu. Może przez powietrze a może przez kontakt z klamka. Sam prawdopodobnie zaraziłem się przez jakąś klamkę bo z ludźmi nie miałem żadnego bliskiego kontaktu.

Nie znalazłem żadnych sprzeczności między tym co napisałem a twoim linkiem. Jest tam dużo o czasie przebywania który ty ignorujesz. Które dokładnie zdanie jest sprzeczne z tymi artykułami? Ja nie widzę ale może przestałem kontaktować ze zmęczenia. Maseczki najczęściej nie maja sensu i sam zakładam tylko w sklepach. Wiem że jestem zdrowy ale uważam że nie mają na mnie dużego wpływu w tym przypadku i nie chce dawać idiotom złego przykładu. Widziałem jak ludzie chodzili bez maseczek po sklepach bo nie mogli wycierać nosa jak im kapało. Obie strony naciągają fakty. Wyjątkowo antyszczepionkowcy mają trochę więcej racji ale stosują głupie argumenty i ignorują niewygodne fakty tak jak ty. Nigdzie nie napisałeś że badania dotyczyły długiego przebywania w pomieszczeniu a nie krótkiego spotkania. Szpital ma pełno wszystkich chorób i wirusów. Dziwne będzie jeżeli personel nie będzie się zarażał. Tak samo inni pacjenci. Zdrowi nie leżą w szpitalach. Wchodzisz z jedną chorobą a wychodzisz z kilkoma.

Przypomnij się w poniedziałek to dokładnie odpowiem na każde sprzeczności które zauważysz